Historie kociarzy part 3!

Historie kociarzy part 3! Znowu trochę o naszych ukochanych pupilach! Tym razem również trochę o adopcji.

KtAI75vU

Dzisiaj porozmawiamy z Milo K! Zapraszam!

Powiedz nam coś o swojej kotce!

Kotka nazywa się Niunia, ma 3 latka. Zabrałom ją z lubelskiego schroniska dla zwierząt jak miała roczek (mam jej zdjęcie ze schroniska jeszcze nawet!). Jest kotkiem niewychodzącym, nie lubi przebywać na dworze. Uwielbia ganiać za swoją piłeczką i lubi podjadać swoje kocie smakołyki.

 QRGcBOHP

 Mogłabym wiedzieć coś więcej, np co sprawiło,
że twoim wyborem był kot?

Wyglądało to u mnie tak że właściwie od dziecka strasznie chciałom mieć kotka. Nie było na to tylko nigdy warunków, mieszkanie było bardzo małe, a nie chciałom aby żadne zwierzę się tak męczyło. Dopiero po przeprowadzce i kiedy miałom 18 lat udało się namówić moją mamę i jej męża na zwierzaka.

Jak wyglądał proces adopcyjny?

Sam proces adopcji nie był specjalnie skomplikowany. Oczywiście najpierw trzeba było przygotować wszystko w domu, kupić kuwetę, miski, karmę, zabawki i wszystko inne co było potrzebne. Po „uzbrojeniu się” pojechaliśmy z bratem i własnym transportem do schroniska. Nie mieliśmy na oku żadnego konkretnego kota. Na recepcji powiedzieliśmy miłej pani że szukamy kotka do adopcji, a ona odesłała nas do wolontariuszki która przedstawiła nam właśnie Niunię. Dała mi ją na ręce, a ona zaczęła od razu mruczeć. Zakochanie w kocie instant <3
Po wybraniu kociaka ta sama wolontariuszka zabrała kotkę na badania czy wszystko jest ok i czy na pewno może iść do adopcji. My zostaliśmy odesłani na recepcję. Właścicielem kotki miałom być ja, więc ja uzupełniałom dokumenty. Były tam podstawowe informacje, jak imię, nazwisko, kontakt i informacje co wolno a czego nie wolno robić ze zwierzęciem.

Och, a to ciekawe. Trzeba coś obowiązkowo zrobić z kotem?

Trzeba obowiązkowo też wysterylizować zwierzę (co schronisko robi za darmo), ale Niunia była już wysterylizowana więc nie było takiej potrzeby. Po podpisaniu wszystkiego i po badaniach kotki zabraliśmy ją do domu.

Jak kotek przyzwyczajał się do nowego miejsca zamieszkania?

Niunia bardzo szybko się zaaklimatyzowała, już pierwszej nocy spała ze mną w łóżku jakby mieszkała tu od zawsze. I tak już z nami jest od ponad dwóch lat. Strasznie ją kocham, nie wyobrażam sobie żeby nie było jej w moim życiu :)

Dziękuję za rozmowę!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *